W tej części zdjęcia, które przeważnie zrobiłem sam, lub które powstały na moją prośbę. Pokazują świat subiektywnie. Ujęcia rzeczywistości zapisane w pamięci aparatu poddaję następnie obróbce cyfrowej za pomocą narzędzia digiKam: kadruję, prostuję linię horyzontu, poprawiam kontrast. Wychodzę z założenia, że fotografia to jakieś utrwalenie obrazu, ale także nośnik informacji i czasami warto tę nośność poprawić. Fotografia to jedna z tych pasji, na które zawsze brakuje czasu i uwagi. Często zabieram ze sobą aparat pełen rozterek, a nieraz i frustracji. Te zdjęcia nie zawsze są poprawne, nie zawsze 'dopalone', nie zawsze poprawne technicznie czy kompozycyjnie. Nie. Są takie, jakie mi się udało zrobić. W tym miejscu i tym czasie. Jeżeli Ci to nie przeszkadza, zapraszam do ich obejrzenia.
Z wielu życiowych powodów kolejne galerie nie pojawiają się regularnie. Leżą na twardym dysku czekając na moją wolną chwilę. Często kolejne galerie dzieli od siebie znaczny czas. W efekcie zdarza mi się publikować zdjęcia z okresu zimowego latem i odwrotnie. Ginie przez to część emocji, rozmazują się w pamięci miejsca. Pozostaje w zasadzie samo ujęcie, które zaczyna żyć samo, w oderwaniu od obiektywizmu.
Często jestem pytany, jakiego sprzętu używam. Drażnią mnie takie pytania. Sprzęt jest nieważny. Można zrobić znakomite zdjęcie aparatem Smiena, a można całkowicie spaprac ujęcie najwspanialszą cyfrówką. Ja do robienia zdjęć podchodzę bardzo emocjonalnie. Owszem, staram się uwiecznić obserwowaną rzeczywistość najlepiej, jak to jest możliwe, ale czuję całym sobą beznadziejność tego zadania, pokorę wobec tych niedoskonałych prób utrwalenia chwili i miejsca. Do tego bardzo ważny jest nastrój. Nieraz bywa tak, że przez cały dzień nie wyjmuję aparatu z torby, pomimo że mam go przy sobie i warunki wydawałoby się sprzyjają. Zdjęcia robię jednak głową, nie aparatem.